Platfusy ją podpisały jak ostatnie debile, za nic mając naszą obronność
Panie Ministrze,
Tak jak meldowałem gościliśmy na pokładzie komandora Jacka Ochmana. To rasowy podwodniak. Po wielu rozmowach z nim poznałem go jako taki swoisty mój odpowiednik, ale nie od czołgów, tylko okrętów podwodnych (OP) i marynarki wojennej (MW) w ogóle.
Po ostatnim spotkaniu odpisał mi, więc pozwolę sobie zacytować jego wypowiedź bez żadnych skrótów.