Podbudowa pod ewentualnego „kozła ofiarnego” za nieudaną operację wybory korespondencyjne
… żeby komuś nie przyszło do głowy zrobić podbudowę pod ewentualnego „kozła ofiarnego” za nieudaną operację wybory korespondencyjne (choć sama Poczta jest pod bezpośrednim nadzorem Jacka Sasina) radzę się i zostawiam kilka myśli…
- Z powodu zapisów w ustawie (czas potrzebny w dużych miastach na liczenie głosów dla gminnej komisji) i techniczną możliwość druku oraz przygotowania 30 mln pakietów wyborczych, druga tura nie może się odbyć w konstytucyjnym terminie 14 dni.
- Przygotowanie wyborów w tych warunkach to partyzantka, której pierwsze efekty już widać (ktoś wyniósł od jednego z podwykonawców PP pakiet wyborczy!). Szczególnie wrażliwe są spisy wyborców, które PP ma przetwarzać na potrzeby swojego IT, zakładając że otrzyma je od 100% gmin (nierealne, a nie zrobimy wyborów bez wyborców jednak…) to musi je wstawić na tablety listonoszy w kilka dni, dlatego zakładam, że dostaniemy od gmin spisy nie do wykorzystania w tak krótkim czasie.
- Bez infrastruktury samorządowej i współpracy organizacyjnej z gminami, czyli urn i znanych obywatelom dotychczasowych lokalizacji głosowania, gwarantujemy bałagan i brak powagi wyborów. Brak policji zabezpieczającej każdą z urn/skrzynek to natomiast gwarancja ich fałszowania/wandalizmu.
- Niemal co trzecie gospodarstwo domowe nie ma skrzynki pocztowej, ponad 4 mln rodzin, głownie zresztą w „Polsce powiatowej”. Będziemy mieli w przestrzeni publicznej obrazki pakietów na płocie, w błocie, na śmietniku, itd.
- Wewnętrzny system potwierdzenia doręczenia przez Pocztę będzie opierał się wyłącznie na profesjonalizmie listonoszy i pracowników PP. Nie jest możliwe uniknięcie pomyłek i dostarczenie we właściwe miejsce 100% pakietów. Pomijam tutaj wątek zagranicy, nakładek dla niepełnosprawnych, konieczności dotarcia do osób w kwarantannie, przestrzegania przez wszystkich uczestników procesu reżimu higienicznego, itd.
- Każda prowokacja ośmieszająca te wybory będzie wykorzystana. Także wielokrotne oddanie głosu z wykorzystaniem PESEL (pozyskanym choćby z warszawskiego czy krakowskiego ratusza np. samego Prezydenta RP). Co więcej jeden z tych głosów na bazie naszej ustawy będzie ważny, a samo przestępstwo nie do wykrycia.
- Koszty są wysokie. Sama PP to blisko 700 mln PLN za pierwszą turę.
- Na koniec odpowiedzialność. Twoje decyzje administracyjne zostały wydane, ale jak się pewnie domyślasz, MAP z umową poczeka do ustawy.